piątek, 14 marca 2014

Żałosna propozycja opolskiego ZOO

Dzisiejsza Gazeta Wyborcza Opole publikuje komunikat opolskiego ZOO. Samo ogłoszenie widziałem wcześniej, na facebooku ogrodu zoologicznego. Jednak dopiero gdy Gazeta, nie wiedzieć czemu, zainteresowała się tym, to i ja sam się nad tym pochyliłem.

Samo ogłoszenie dotyczy poszukiwania wolontariuszy, nie do opieki nad zwierzętami, ani do oprowadzania chętnych po ogrodzie. Nie! ZOO w Opolu poszukuje ludzi, którzy będą uczyć odwiedzających jak się korzysta z automatu do biletów!!!

Pierwsza myśl moja to, kto chce niech idzie. Wolny wybór, mi nic do tego. W sumie można zrobić coś senso...CO? Co to do cholery jest? Nazywać wolontariatem pouczenie ludzi, jak się korzysta z automatu?? Robić jako naklejka z instrukcją?

Wolontariat jest najniższą formą pracy, bo darmową. Nie dostajemy za to pieniędzy, bo chcemy to robić z przekonania, że warto i dobrze jest czasem coś zrobić dla społeczeństwa. Odnosimy korzyści niematerialne, bo duchowe. Czujemy się dobrze, że pomagamy ludziom(zwierzętom), że dzięki nam jest lepiej, gdy bezinteresownie poświęcimy własny czas. 

Jednak to coś, co proponuje ZOO to jakaś dziwna forma wyzysku. Po co kierownictwo ma wykroić specjalnie czas, czy ustawić dyżury dla pracowników, albo zaproponować nadgodziny, skoro może poszukać frajerów, którzy będą stać przy bramkach. 

Wybaczcie mi za dosadność. Kiedy myślę o wolontariuszach z WOŚPu, którzy przez cały dzień stoją i za darmo zbierają pieniądze. Kiedy myślę o swoim doświadczeniu ze Szlachetnej Paczki, kiedy jeździłem po Opolu, dzwoniłem i namawiałem do włączenia się w projekt. A jedno i drugie wymaga wielu dni szkoleń, nauki i poświęcenia. Wtedy, gdy wiem, że choćby jedna rodzina dostanie niesamowitą Paczkę, albo zostanie zakupiony jeden respirator, to ma sens. Sens bardzo głęboki! Bo widzimy naoczną zmianę, która jest korzystna dla społeczeństwa! Pomagamy tam, gdzie system nie sięga! To się nazywa społeczeństwo obywatelskie.

Widziałem już wiele słabych ofert, wiele śmiesznych propozycji. Czasami warto by było z którejś skorzystać, bo jakiś zarobek wpadnie do kieszeni, bo przynajmniej będę usatysfakcjonowany swoją pracą. Ale to coś??? 

W jaki świat wchodzą nasze dzieci, kiedy dla nich taka propozycja może być "ciekawa i uczciwa"? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz