W ten weekend skupiłem się na dwóch miejscach, które są w Warszawie bardziej lub mniej nagłośnione. Mianowicie, w sobotę odwiedziłem Centrum Nauki Kopernik, a w niedzielę Łazienki Królewskie.
1. Centrum Nauki Kopernik
Atrakcja bardzo medialna, której nie sposób ominąć będąc w stolicy. Udałem się tam dwukrotnie, raz jak głupi bez zarezerwowanego biletu. Drugim razem już miałem kupiony zawczasu bilet, więc kolejka była mi niegroźna.
Pomysł jest ciekawy i dobry, bo z pewnością przybliża sekrety chemii, fizyki, biologii ludziom, dla których ten temat jest obcy. Jednak chodząc po Centrum, odniosłem wrażenie, że przypomina to duży plac zabaw dla dzieci. Osoba dorosła, po jakimś czasie, chodzi po ekspozycji zwyczajnie się już tylko przyglądając. To, że coś się kręci pod danym wpływem, a to że coś idzie do góry zamiast na dół, pod pewnym warunkiem, nie jest niczym zaskakującym. Może to przyczyna, że interesuję się programami popularno-naukowymi, które przybliżają prawa nauki. Jednak jak się dowiedziałem, kilka bliskich mi osób, również chwali Kopernika, ale nie są szczególnie zachwyceni tym wykonaniem.
Pomysł warty uwagi, bardzo fanie zajmuje czas, mój pobyt w Centrum trwał blisko 4 godziny. Gdyby dali jeszcze ciekawsze i bardziej intrygujące eksponaty, sądzę, że jeszcze mocniej by mi się podobało.
Ocena: 4/6
2. Łazienki Królewskie
A dokładniej, jak się możemy dowiedzieć ze strony : Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie - Letnia Rezydencja króla Stanisława Augusta. Byłem tam dzisiaj, tj. w niedzielę. Pogoda niestety nie dopisała, ale mimo wszystko postanowiłem pójść. W sumie nie wiem co dokładnie miałbym opisać, więc zwyczajnie skupię się na kilku kwestiach:
- Przyszło mi na myśl : Ładniejsze od Wyspy Bolko w Opolu. Acz, po chwili zastanowiłem się i zmieniłem swoją opinię. Wyspa Bolko w Opolu jest zdecydowanie bardziej naturalna, widać ludzką ingerencję w naturę, jak choćby ścieżki, Laba, Zoo. Tutaj w Warszawie mimo, że to jest natura zdecydowanie bardziej wszystko jest podporządkowane człowiekowi. Kwiatki, zieleń, drzewa, całość przystrzyżona, posadzona według ludzkiej myśli. Nie mówiąc już o samych budynkach, wszak są to Łazienki KRÓLEWSKIE, jednak to, że w Opolu jest bardziej "dziko" i zostawione samo sobie, ma swój niezwykły urok.
- Przypadkowo trafiłem na Koncert Chopinowski. Odbył się on przy pomniku Chopina, przy samym wejściu do Łazienek. Trwał on koło godziny, a występowała Joanna Michna, która według mojego, laickiego ucha, grała świetnie. Był to jeden z całej serii letnich koncertów, na każdym grał ktoś inny. Pomysł bardzo ciekawy, opłacany z kasy miasta, który przyciągnął i młodszych, i starszych. Dzięki temu, człowiek jak ja, który nie ma styczności z taką muzyką, przynajmniej pozna ją w jakimś kawałku.
- W jednym budynku, a dokładnie w Starej Pomarańczarni odbył się koncert na harmonii. Niestety nie znam wykonawców, ani repertuaru, jednakże zamieszczam pod spodem zdjęcia i filmy.
Zabrakło mi jedynie kierunkowskazów. Czasami nie wiedziałem, w którym kierunku mam iść. Mały, irytujący minus.
Moje wrażenia: 5/6
Zapraszam do Galerii, oraz na mój kanał na Youtube! Tam się znajduje wizualna część mojej wycieczki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz