środa, 9 lipca 2014

Warszawa - Relacja III


Wyruszając do Warszawy z Opola, myślałem, że historii do opowiadania będzie bez liku. Wyobrażałem sobie, jak wewnętrzna tęcza przeżyć będzie mnie zalewać, nie dając szansy opowiedzenia wszystkiego, bez niepotrzebnej skrótowości.

Jednak jak zawsze, rzeczywistość bardzo rozlicza z wyobrażeń. 
Zwyczajnie nie wiedziałem, jak wygląda praca, tutaj w redakcji. 
Nie ma jednorożców, chmurek, ani doniczek z marihuaną. 


Zaczynamy zwyczajnie, koło 9 rano. Każdy się montuje przy swoim stanowisku, laptop, herbatka, pierwsze rozmowy.

Później, w zależności od dnia, następuje najczęściej praca nad swoim tematem. Co prawda, mam swój przydzielony i mocno nad nim pracuję, ale czy się ukaże? Zobaczymy. Szczegóły później.

Jak wygląda taka praca? Telefony, maile, spotkania, przeszukiwanie internetu, wynajdywanie nowych wątków, byle tylko artykuł był bogaty w fakty, a nie w pustą wodę. 

Jak wspomniałem wcześniej, zależy jaki jest dzień, wtedy są też różne spotkania. 

W poniedziałek jest wewnętrzne zebranie każdego działu. Ja jestem w krajowym-społecznym. Wszyscy zbierają się o ustalonej godzinie w naszym "roomie". Dotychczas uczestniczyłem w jednym takim przedsięwzięciu. Martyna Bunda, kierowniczka działu, podaje propozycje tematów, a poszczególni dziennikarze dyskutują. O czym? Kto bierze jaki temat, czym go wzbogacić, kto ma jakieś już informacje, etc.
Niezwykle fajna sprawa, brać w tym udział, a przy okazji spotkałem czołowych dziennikarzy Polityki. Juliusza Ćwielucha, Joannę Podgórską, Piotra Pytlakowskiego, Edytę Gietkę.   

We wtorek! Są dwa spotkania, na pierwszym niestety nie byłem. Bardziej wewnętrzne.

Drugie, jest o godzinie 14. W dużej sali, przy okrągłym stole. 
Zbierają się wszyscy dziennikarze pracujący, czy współpracujący z Polityką. Zebranie rozpoczyna redaktor naczelny J. Baczyński. A następnie trwa dyskusja o nowym wydaniu, co pisze konkurencja, jakie temat są poruszane, czy ktoś ma jakieś uwagi na temat bieżącego numeru. Wielce ciekawe doświadczenie. 


Podsumowując, wyobrażałem sobie wszystko inaczej, ale to co mnie spotkało, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło!

Oby tego było więcej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz