poniedziałek, 16 czerwca 2014

Recenzja (VI): Restauracja Kamienica

Wczoraj odwiedziłem restaurację w Hotelu Kamienica. Poszedłem tam, gdyż słyszałem pochlebne recenzje na jej temat oraz wiedziałem, że gotuje tam doceniony w programie Top Chef, Adrian Feliks. Co prawda nie wygrał go, ale Adrian odbył nawet staż u słynnego już Wojciecha Amaro. Na wstępie zaznaczam, że nie jestem krytykiem kulinarnym i jedynie opisuję swoje odczucia i wrażenia z konsumpcji.  

Pierwsze doznanie jak najbardziej pozytywne, stolik, wnętrze, wystrój. Całość elegancka i stonowana. Obsługa też na bardzo dobrym poziomie, kelnerka starała się i widać było, że dba o klientelę.

Na przystawkę zamówiłem dymionego tatara z łososia. Oglądając trochę programów typu Masterchef i Top Chef, wiem już, że prezentacja dania była imponująca. Drobno posiekany tatar z cebulką znajdował się pod dużych kielichem, a gdy się go dźwignęło uniósł się ów dym, który nadał mięsu ciekawy aromat. Potrawa bardzo mi smakowała. Jeśli ktoś się waha, to ja osobiście polecam.

Głównym daniem, które w tym dniu zjadłem, była polędwica wieprzowa w cieście francuskim z purre fasolowym, purre ziemniaczanym. I tu zgrzyt. Kuchnia dopiero po 15-20 minutach poinformowała, że niestety nie było fasoli i czy mogły być w zamian ziemniaki. Taka informacja powinna przyjść dużo wcześniej, nawet od razu, abym mógł zrezygnować z dania, jednak mając ochotę na samą polędwice zgodziłem się.

Samo danie byłoby bardzo dobre, niesamowicie zaskoczył mnie rozmiar porcji, to był duży kawał mięsa, ale jednak był szkopuł, z którym (jak teraz sobie przypominam) Adrian Feliks miał czasem problem w programie. Danie było niesłone, niekompletne. I mięsu, i ciastu francuskiemu ewidentnie zabrakło wykończenia. Jeśli chodzi o aspekty dodatkowe typu czy wypieczone, chrupiące, pikantne to wszystko było w porządku. Jednak widać, że Adrian albo jeden z kucharzy ewidentnie zapomnieli przyprawić danie. Samo podanie i smak, mimo wszystko pozytywnie i dobrze oceniam.

Podsumowując:
Może incydent z brakiem konkretnego produktu to przypadek jednostkowy, jednak proszę zapytać, czy wszystko jest na stanie. Nieprzyjemnie po czasie dowiedzieć się, że czegoś, co chcemy nie ma i nasze opcje wyboru są małe. Szczególnie, że Kamienica stara się być ekskluzywną restauracją, a to do czegoś zobowiązuje.

4 komentarze:

  1. nie jest to zdarzenie incydentalne; po zamówieniu w Kamienicy potrawy też po jakimś czasie poinformowano, że brak jednego ze składników. Inna sprawa: w ofercie zupa krem ze szparagów i brak informacji, że jednym ze składników są krewetki. Krewetki nie są niezbędnym składnikiem tej potrawy, a są osoby uczulone na ten składnik. Może być problem. Ogólnie restauracja OK.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ceny nie są jakieś bardzo wysokie, ale nie są też jak z Mcdonalda. Ja za tatara zapłaciłem chyba 16-17 złotych, a za danie główne 32.

      Usuń
  3. Skusiłeś mnie tym tatarem, muszę wkrótce odwiedzić to miejsce;)

    OdpowiedzUsuń