środa, 27 sierpnia 2014

II Muzyczne Spotkanie na Wzgórzu Uniwersyteckim [WIDEO]

Wczoraj wieczorem, przy budynku Collegium Maius na placu Kopernika, odbyło się Muzyczne Spotkanie. Były dwie gwiazdy tej imprezy: Basia Beuth z zespołem oraz Marek Grechuta, a dokładnej jego twórczość. Koncert zaczął się po godzinie 20. Podczas niego artystka z Opola zaśpiewała bardziej i mniej znane utwory Pana Marka. 













Publiczność dopisała, choć jak widać na zdjęciu, dopiero w trakcie trwania koncertu doszła największa grupa. W sumie było około 30-40 osób. Jest to duża liczba, biorąc pod uwagę dość niską temperaturę, mimo tej pory roku. Niestety spora część widowni cyklicznie rezygnowała i opuszczała koncert, właśnie ze względu na chłodną aurę.
Praca Marka Grechuty w wykonaniu Basi Beuth


Na moje ucho pani Basia wykonała piosenki bardzo dobrze. Choć nie znam całości repertuaru pana Marka, to potrafiłem dostrzec, że w niektórych utworach artystka troszkę zmieniała wydźwięk i interpretowała piosenkę według własnego uznania.

Najgłośniejszą aprobatą publiczności cieszyły się największe przeboje Grechuty, jak Nie dokazuj.



Jedyną rzeczą, która mnie zaciekawiła i zaintrygowała, to fakt, że pani Basia co jakiś czas wspomagała się tekstem. Na zdjęciach widać stojak, znajduje się po prawej stronie artystki. Czy to jest minus? Raczej nie, może to tak na wszelki wypadek!





   

7 komentarzy:

  1. I ja na tym koncercie byłem i ... dobrze się bawiłem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uniwersytet (CM) jest chyba też nieprzyjazny osobom niepełnosprawnym, podobnie jak Wodna Nuta, Panie Radny. Ale tam ciężko uderzyć, bo rektorem kolega z ugrupowania.

      Usuń
  2. Uważałem wcześniej, że to po prostu blog jak wiele innych, gdzie każdy sobie pisze co chce. Ale skoro bawisz się w ocenę opolskich mediów i czepiasz się ich na siłę pokazując typowy ból dupy, to pozwól, że i ja wypunktuję Ci to coś. To jest relacja, recenzja, nie mam pojęcia?

    1. Były dwie gwiazdy tej imprezy: Basia Beuth z zespołem oraz Marek Grechuta, a dokładnej jego twórczość - grafomania, twórczość nie może być gwiazdą imprezy.

    2. Publiczność dopisała, choć jak widać na zdjęciu, dopiero w trakcie trwania koncertu doszła największa grupa - niestety na zdjęciu widać puste krzesła, już o słowie "doszła" nie wspomnę.

    3. Jest to duża liczba, biorąc pod uwagę dość niską temperaturę, mimo tej pory roku - przeczytaj sobie to zdanie na głos i pomyśl, czy chciałbyś taką konstrukcję widzieć w mediach.

    4. Choć nie znam całości repertuaru pana Marka, to potrafiłem dostrzec, że w niektórych utworach artystka troszkę zmieniała wydźwięk i interpretowała piosenkę według własnego uznania - zmieniała wydźwięk? Czyli zmieniała postrzeganie piosenki? Jeżeli nie zmieniała tekstu, to w przypadku twórczości Marka Grechuty, trudno sprawić, aby jego piosenki nabrały innego znaczenia za pomocą samej muzycznej interpretacji utworu.

    5. Jedyną rzeczą, która mnie zaciekawiła i zaintrygowała, to fakt, że pani Basia co jakiś czas wspomagała się tekstem. Na zdjęciach widać stojak, znajduje się po prawej stronie artystki - zaintrygowało Cie na tyle, że poszedłeś i sprawdziłeś? Bo równie dobrze mógła to być po prostu zapisana lista z kolejnością utworów.

    To na początek właśnie taki ból dupy, a la to, co Ty praktykujesz, gdy ktoś nazwie rozmowę wywiadem.

    Przejdźmy jednak do ważniejszych spraw.

    Po pierwsze wideo - aby publikować piosenki należy mieć zgodę na to, od pani Basi może i nawet masz, ale to nie jest istotne, bo nie ona ma prawa do tekstów i muzyki twórczości Pana Grechuty. Masz taką?

    Zdjęcia. Rozumiem, że nie każdy jest fotografem, ale jakieś podstawowe wyczucie estetyczne by się przydało. Zdjęcia mogą być robione telefonym komórkowym, ale Boże nie w taki sposób!

    Sam tekst. Jest o niczym. Czuję się jakbym czytał tekścik z gazetki szkolnej. Nie ma w nim nic co mogłoby pociągnąć temat - a mogłoby wiele, jak chociażby czy warto robić za publiczne pieniądze koncerty, na które mało osób przychodzi. Wybacz, ale to że odbył się koncert i jakie piosenki spodobały się publiczności, to może być co najwyżej zajawka do galerii zdjęć, ale jak już wcześniej napisałem, tymi raczej się nie ma co chwalić.

    Podsumowując, dziennikarz z Ciebie żaden, weź się za swój warsztat, zwłaszcza za język polski. Nie oceniaj starszych kolegów przez pryzmat "eksperta", bo pamiętaj, że oni pracują pod presją czasu. Jeśli marzy się o karierze w mediach, to warto też mieć dobre kontakty ze środowiskiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziękowałbym za opinie, ale skoro boi się Pan/Pani podpisać imieniem i nazwiskiem, to dyskusja nie ma sensu.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Zesrany ze strachu29 sierpnia 2014 13:43

      Skoro dajesz możliwość swoim czytelnikom wypowiadania się anonimowo na blogu - to naprawdę nie jest trudne, aby z tego zrezygnować - nie traktuj ich jako tych drugiej kategorii.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Łatwo jest przejsc bezpośrednio na formę per "Ty" i mówić niskim językiem "ból dupy", gdy się chowa za Anonimem. Pozwalam się wypowiadać niezarejestrowanym, gdyż nie kasuję komentarzy. Jednak taka forma nie zaprasza do dyskusji. Ot tym się różnię od Pana: wytykam błędy, ale kulturalnie.

      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Brawo! Ponad 30 wersów sprowadziłeś do jednego bólu dupy, anonima i pisania per Ty. Niestety nie wycofam się z tego niskiego języka, bo Twoje narzekanie na media, nie było właśnie innym niż właśnie bólem dupy więc dlaczego tego określenia nie użyć?

    Co do formy per "Ty" - z choinki się urwałeś? Ile to już lat mamy w Polsce powszechny dostęp do internetu, 15? Od kiedy to w sieciowej netykiecie obowiązujące są zwroty Pan/Pani? No nie przesadzajmy.

    Piąteczka! Zyskałeś anonimowego hejtera - blog się rozwija.

    OdpowiedzUsuń